DreamWorks Polska Wiki
Advertisement

Mały ptaszek - setny odcinek serialu Pingwiny z Madagaskaru. Emitowany jest wraz z odcinkiem Boa Mściciel.

Opis odcinka

Odcinek zaczyna się, gdy Skipper ćwiczy walkę z ninja, którymi okazują się być kręgle. Wykonuje on dość gwałtowny i skomplikowany układ, pokonując wroga, co bardzo zachwyca Szeregowego. Nagle przychodzą Kowalski i Rico. Najmądrzejszy pingwin prezentuje nowy wynalazek, który przypadkowo trafia w Skippera i wpada do kanału. Pingwiny zauważają, że szef jest pisklęciem. W bazie, dowódca każe Kowalskiemu tłumaczyć się. Wynalazca oznajmia, że urządzenie miało cofnąć ryby do świeższego stanu, co wyjaśnia sprawę odmłodzenia Skippera (cytat 1). Szef się wścieka i zaczyna nerwowo kopać w kręgiel, który ani drgnął. Reszta drużyny uważa, że dowódca jest uroczy, co go denerwuje (cytat 4). Zaczyna się wspinać po drabince, lecz z powodu małego wzrostu, nie wychodzi mu to. W końcu zasypia. Reszta oddziału idzie przez zoo, a Rico niesie na nogach małego Skippera. Nagle pojawia się Julian, dostrzega pisklaka i oznajmia, że to najsłodsze zjawisko jakie jego oczy widziały w piątek, z wyjątkiem tego, co widują na co dzień w odbiciu. Zabiera, więc ptaszynkę na swój wybieg, a Szeregowy mówi, iż jest to ich kuzyn, na co Kowalski dodaje, że gdy nie śpi, bardzo lubi udawać szefa. Król pyta, czy to jest Pietrek, bo szalenie go intryguje to imię, a najwyższy pingwin przytakuje (cytat 6). Mort mówi, że on też może być Pietrkiem, ale Julian kopie go daleko. Maurice nie ma pojęcia, co Jego Wysokość wie o opiece nad dziećmi, na co ogoniasty odpowiada, że jest zawodowym opiekaczem (cytat 7), a pod jego tyłkiem siedzi Mort i oznajmia, że czuje się dobrze opieczony. Maurice nie rozumie, skąd mały lemur znalazł się pod pośladem Juliana, skoro ten go daleko kopnął. Oddział Skippera jest już spokojny i idzie wyciągnąć wynalazek Kowalskiego z szamba, nagle Szeregowy się wraca dwa razy i mówi rzeczy dotyczące opieki, za trzecim razem Rico i Kowalski biorą go siłą i idą z nim na misję. Nagle szef się budzi, a Julian mówi, że będzie go opiekał pośladem, na co ten oczywiście nie przystał. Król zaczyna się bawić w gdzie jest Król Julian, strasząc tym samym Skippera, który obiecuje sobie, że będzie ćwiczył odporność na zaskoczenia. W tym samym czasie pingwiny wchodzą do kanału, zastanawiając się jak radzi sobie niańka. Następnie akcja znów przenosi się na wybieg lemurów i pokazuje Skippera siedzącego w krzesełku, i Juliana, który nieudolnie karmi go arbuzem. Szef nerwowo wyjaśnia władcy lemurów, że pingwiny jedzą ryby, jednakże Król wpada na pomysł, że pisklak je jedzenie, gdy tata wcześniej je wyżuje. Jak pomyślał, tak też zrobił, wkurzając przy tym Skippera, który puszcza bąka, Julian każe Mortowi zrobić coś z tym, na co lemur odpowiada, że uwielbia wdychać gazy, ale po wykonaniu zlecenia, mdleje (cytat 3). Dowódca próbuje uciec, lecz Król łapie go na wędkę, wkłada do kojca i mówi, że dzieciom nie wolno się oddalać. Oddział Skippera znajduje urządzenie Kowalskiego u szczurów, które nazwały je odświeżyzer/ odświeżator. Pingwiny zaczynają z nimi walczyć, na początku wygrywają i odzyskują wynalazek, lecz pojawia się Król Szczurów, który im go odbiera, i zamyka ptaki w klatce. Akcja znów przenosi się do pisklaczka i jego niańki. Tym razem Julian śpiewa Skipperowi kołysankę, na co szef mówi, że nie zaśnie. Okazało się to trafnym spostrzeżeniem, gdyż efekt jest odwrotny, mianowicie to władca lemurów zasypia, a pingwin nie jest ani trochę zmęczony. Widząc, że niańka śpi, Skipper szybko obmyśla skomplikowaną taktykę, która ma mu pomóc wyjść z kojca. Szefowi prawie się udaje, jednakże ma małe niedociągnięcie, przez co wraca z powrotem. Tym samym uświadamia sobie, że tyle musztry i morderczych treningów poszło na marne, po czym zaczyna płakać. Nagle w powietrze wylatuje pocisk wystrzelony wcześniej przez Kowalskiego. Dowódca bierze się w garść i obmyśla lepszą, i do końca dociągniętą taktykę, dzięki której wydostaje się z wybiegu lemurów. Zaraz po tym budzi się Julian i zauważa, że jego podopiecznego nie ma. Spostrzega, jednak melonowe ślady Skippera (uciekł za jego pomocą) i idzie za nimi. Następnie przenosimy się do kanałów, gdzie widzimy oddział pingwinów w klatce nad chemikaliami oraz stado szczurów, które chcą utopić ptaki w ściekach. Nagle pojawia się Skipper, co dodaje otuchy reszcie drużyny. Król szczurów zaczyna żartować, że szef skurczył się w praniu. Po czym rzuca w niego cegłą, niespodziewanie pojawia się Julian, który osłania ptaszka tyłkiem, a potem udaje martwego (cytat 2). Wtem zaczyna mówić, tak jakby halucynował albo dołączał do grona umarłych. Skipper najwyraźniej uważa, że lemura trzeba zostawić ze swoim kuku na muniu i proponuje Krolówi szczurów, aby rozegrali to jak facet i dziecko, na co tamten przystaje, bo jest ciekawy, co mały pisklak może mu zrobić. Szef uważa, że pingwiny nie walczą samą przemocą (cytat 5) i rozkazuje Rico wypluć hak, którym ten go chwyta i wyciąga na klatkę. Dowódca uwalnia swój oddział używając skrzydeł jak klucza. Z pomocą drużyny wykonuje układ taki, jak na początku odcinka i puszcza bąka tuż pod nosem Króla szczurów, przez co ten i reszta gryzoni mdleje. Skipper nazywa manewr rurociągiem przyjaźni. Akcja przenosi się do bazy pingwinów, w której razem z nimi przebywa Julian. Kowalski używa urządzenia i szef staje się taki jak dawniej. Była niańka martwi się, że dzieci tak szybko dorastają, jednakże dowódca pociesza lemura i mówi, że ma u niego dług wdzięczności za uratowanie kupra. Po czym dodaje, iż ma nadzieję, że Król Julian wie kim naprawdę jest, ale lemur nadal uważa, że to Pietrek i przyznaje mu, że wspaniale opanował udawanie szefa pingwinów, i na tym kończy się odcinek.

Ciekawostki

  • Dowiadujemy się, że tata Juliana nie żyje.
  • Dowiadujemy się, że Mort lubi wdychać gazy, lecz gdy wciągnął gazy Małego Skippera – zemdlał.
  • Maurice nie rozumiał, gdy Mort był pod stopami Juliana, gdyż wcześniej lemur go kopnął.
  • Król Julian ochronił Skippera swoim zadkiem.



Niezapomniane cytaty

Skipper: Kowalski, tłumaczyć się!
Król Julian: Pietreeeeek...! Obrywa cegłą Mój tyłeeeeek...! Odejdź, Pietrku, ale pomścij mnie, a ja już będę leżał i udawał, że nie żyję, żeby mnie już zostawili w spokoju, wiesz.
Skipper: Do Juliana Wnerwiłeś mnie tak...! Puszcza bąka To był wypadek! Ale cieszę się, że miał miejsce...
Skipper: Przestać mi się tu rozczulać!
Skipper: Nie samą przemocą pingwin walczy.
Julian: Czy to jest Pietrek? Szalenie mnie intryguje to imię, do tego stopnia, że marzę wewnętrznie by on był Pietrkiem! Mort: Ja też mogę być Pietrkiem.

Kowalski: Ale żeś trafił, on faktycznie jest Pietrek!

SZEREGOWY: JAKby coś to dwoooń!

Julian: Jestem zawodowym wręcz

wopiekaczem!

Advertisement